Wygląda na to, że wszystkie spektakularne filmy o końcu świata pozostaną tylko fantazyjnymi spekulacjami. Naukowcy z Breakthrough National Centre for Climate Restoration w Melbourne twierdzą, że ludzie wyniszczą się sami w ciągu najbliższych 31 lat.
Zobacz też: Kolejny gigant sklepowy zachęca konsumentów do ekologicznych wyborów!
Centrum Badań w Melbourne jest niezależną grupą ekspertów zajmujących się polityką klimatyczną. Pod ich raportem podpisują się między innymi badacze wpływu wykorzystywania paliw kopalnych na zmiany w przyrodzie. Ogólne modele klimatyczne, które prezentowano na szczycie klimatycznym ONZ w Polsce w 2018 roku przewidują, że wzrost globalnej temperatury o dwa stopnie Celsjusza zagrozi życiu setek milionów ludzi. Jednak według nowego raportu informacje podane na tym spotkaniu są niedokładne, nie biorą bowiem pod uwagę zmian geologicznych oraz innych, które są z nimi powiązane jak kostki domina.
Prawda jest taka, że mamy znacznie mniej czasu niż powszechnie się uważa.
Naukowcy zakładają, że jeśli rządy na całym świecie będą wciąż nie zwracać uwagi na sugestie, rady i ostrzeżenia ze strony naukowców temperatura podniesie się nie o 2, a o 3 stopnie Celsjusza do 2050 roku. Oznaczać to będzie zdecydowanie szybsze stopienie się pokryw lodowych, falę potężnych susz, które zniszczą doszczętnie lasy Amazonii.
To nie koniec konsekwencji ignorancji, która następuje współcześnie. Susze, powodzie i pożary traw, buszu i lasów wymkną się spod kontroli. Około jedna trzecia lądu na świecie stanie się pustynią. Ekosystemy będą po kolei zanikać: rafy koralowe, dżungle, puszcze, arktyczne pokrywy lodowe. W ślad z nimi pójdzie oczywiście rolnictwo. Zniszczenie upraw, farm oraz pastwisk wygoni z domów miliard ludzi, którzy w poszukiwaniu zdatnych do życia warunków zaleją inne regiony. Rosnące dysproporcje społeczne oraz próby forsowania granic w poszukiwaniu szansy na ratunek doprowadzą do konfliktów zbrojnych. Twórcy raportu nie wykluczają nawet wojny atomowej.
Zobacz też: 15 najniebezpieczniejszych dróg na świecie – f7city.pl
Jeśli państwa nie podejmą radykalnych działań, w 2050 roku 55 proc. ludzkości przez 20 dni w roku będzie żyć poza warunkami przeżywalności
Sformułowania, które pojawiają się w raporcie po stronie wyników tej sytuacji to „wprost chaos” oraz „koniec ludzkiej cywilizacji jaką znamy”. Wygląda na to, że nawet nie doczekamy się przybyszów z innych planet, którzy zniszczyli by nasz świat. Poradzimy sobie z tym bez problemu sami.
Jedynym sposobem na uniknięcie ziszczenia się takiej wizji jest wspólne wzięcie się na poważnie do roboty przez rządy i wprowadzenie radykalnych zmian – w tym przestawienie gospodarki świata na zerową emisyjność węglowych zanieczyszczeń. Można to osiągnąć zupełnie rezygnując z węgla lub równoważąc jego emisje za pomocą technologii oczyszczających.
źródło: national-geographic
Nie wiesz, jak ruszyć z biznesem? Dowiedz się!
Koniecznie odwiedź www.f7gdansk.pl